Urząd Gminy w Nadarzynie

75. rocznica wybuchu II wojny światowej

1 września w całym kraju rozpoczęły się uroczystości związane z obchodami 75. rocznicy wybuchu II wojny światowej. To nie tylko okazja do oddania hołdu poległym żołnierzom i cywilom ale również do refleksji nad genezą tej wojny, jej przebiegiem, a zwłaszcza nad jej konsekwencjami. Do dziś wiele wątków i zdarzeń otacza tajemnica, a fakty i mity dotyczące przebiegu działań przeplatają się. Na niektóre pytania nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Zamiast 12 godzin walczyli 7 dni

W piątek 1 września 1939 roku, jeszcze przed wschodem słońca, o godzinie 4.47 komandor Gustav Kleikamp, dowódca okrętu szkolnego Kriegsmarine „Schleswig-Holstein”, kotwiczącego w kanale portowym na wysokości Twierdzy Wisłoujście, wydał rozkaz otwarcia ognia z dział artylerii głównej, średniej i lekkiej okrętu w kierunku Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Minutę później zabrzmiały pierwsze salwy dział okrętowych, chwilę później do ostrzału dołączyły działka przeciwlotnicze o kalibrze 20 mm. Pociski spadały na południowo-wschodnią część półwyspu. Celem trwającej około 7 minut kanonady było zniszczenie części muru składnicy, który na tym odcinku stanowił przeszkodę dla atakującej Kompanii Szturmowej Kriegsmarine, dowodzonej przez porucznika Wilhelma Henningsena. W kierunku składnicy strzelać zaczęły również karabiny maszynowe rozlokowane wcześniej, po drugiej stronie kanału portowego, na przeciwko Westerplatte.

Faktycznie agresja Niemiec na Polskę rozpoczęła się 1 września o godzinie 4:40 nalotem na Wieluń, przeprowadzonym przez eskadrę 4 Floty Powietrznej feldmarszałka Wolframa von Richthofena. Dopiero siedem minut później rozpoczął się ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein i agresja wzdłuż całej granicy niemiecko-polskiej zgodnie z dyrektywami „Fall Weiss”.

Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w rękach polskich

Niewiele osób wie, lub pamięta z lekcji historii, że w przeddzień wybuchu wojny do budynku radiostacji, mieszczącego się na terenie niemieckiego przygranicznego miasta Gliwice, wdarł się siedmioosobowy oddział, dowodzony przez funkcjonariusza niemieckiej służby bezpieczeństwa (SD) i oficera SS Alfreda Helmuta Naujocksa. Ubrani w cywilne stroje napastnicy sterroryzowali obsługę i odczytali po polsku informację o zajęciu obiektu. Podczas sfingowanego napadu zamordowano Franciszka Honioka, polskiego Ślązaka, który brał udział w III powstaniu śląskim, przez niektórych uważanego za pierwszą ofiarę II wojny światowej.

Autorzy prowokacji zapewne nie wiedzieli, że w Gliwicach były dwie radiostacje - nadawcza, na którą napadli i redakcyjna, w której było studio mikrofonowe. W stacji nadawczej był tylko jeden mikrofon, tzw. burzowy, służący do ostrzegania mieszkańców o gwałtownych zjawiskach atmosferycznych. Właśnie jego użyli.

Napastnikom udało się odczytać tylko 9 słów przygotowanego komunikatu: "Uwaga, tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w rękach polskich". Później z jakiegoś powodu transmisja została przerwana. Prawdopodobnie nadawanie udało się w sposób niezauważony przerwać jednemu z pracowników Radiostacji lub nastąpił błąd techniczny.

Tych dziewięć wyemitowanych słów nie mogło zmienić losów historii, ale temat rzekomego napadu Polaków na radiostację świetnie rozwinęła hitlerowska propaganda. Dwie godziny później Radio Berlin nadało już obszerny komunikat o „napadzie” Polaków na radiostację; podano też, że za napastnikami posuwają się polskie wojska z ciężką artylerią, że będą mordować kobiety i dzieci. Temat podjęto też w innych krajach.

Napad na radiostację gliwicką stanowił tylko fragment znacznie szerzej zakrojonej akcji, koordynowanej przez SD przy wydatnej pomocy Abwehry (wojskowy wywiad i kontrwywiad), której dopiero później przypisano kryptonim „Tannenberg”. Obejmowała ona zarówno cały ciąg granicznych prowokacji prócz Gliwic, podobny charakter nosiły napady na niemiecki posterunek celny w Stodołach (Hochlinden) oraz leśniczówkę w Byczynie (Pitschen) jak też symulowane zamachy na niemieckie instytucje i symbole czy to w województwie śląskim, czy na polskim Pomorzu oraz w Wielkopolsce.

Nie żyletki lecz wrak ćwiczebny - los okrętu Schleswig-Holstein

Historia zemściła się na kacie polskiego wybrzeża i zgotowała mu ponury los. Po kapitulacji Westerplatte prowadził działania bojowe w basenie Morza Bałtyckiego. Jeszcze w kwietniu 1940 roku uczestniczył w zajęciu Danii, by znów powrócić do Gdyni. Dostarczone przez polską młodzież z Tajnego Hufca Harcerzy zdjęcia stacjonujących tam okrętów przyczyniły się do zatopienia Schleswiga-Holsteina. Akcją dowodził Joachim Joachimczyk, uczestnik kampanii wrześniowej i Powstania Warszawskiego. Pancernik został zbombardowany w wielkim nalocie brytyjskim na Gdynię z 18 na 19 grudnia 1944, na skutek czego pierwszy raz zatonął.21 marca 1945 roku wycofujące się jednostki niemieckie zdetonowały ładunki wybuchowe umieszczone na okręcie i dokończyły dzieła zniszczenia.

Druga śmierć okrętu nie była bynajmniej ostatnią. Polacy pod dowództwem kapitana Poinca wydobyli wrak. Rosjanie zdecydowali się go jednak naprawić i w 1947 roku przeholować do Tallina, gdzie Schleswig-Holstein posłużył jako okręt ćwiczebny. W 1956 roku przeholowany został w pobliże wyspy Osmussar i osadzony na mieliźnie. Tam przez 10 lat służył jako okręt-tarcza strzelnicza dla lotnictwa i floty Związku Radzieckiego.

Źródła: http://www.muzeum.gliwice.pl/gliwicka-radiostacja/, http://www.polskieradio.pl/Westerplatte/Tag10730,

http://www.muzeum1939.pl/pl/ekspozycja/wystawa_plenerowa_na_westerplatte/bastion,

http://mhmg.pl/oddzial/5/wartownia-nr-1-westerplatte,

http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/zaatakowal-polske-pozniej-tonal-trzy-razy-schleswig-holstein-lezy-w-kraterze-po-meteorycie-i-wciaz-straszy,0,1371454.html,

 

  • autor: Joanna Czarnecka
  • -
    Fragment budynku radiostacji gliwickiej, który obecnie stanowi oddział muzeum oraz maszt radiostacji.
  • -
    Zabytkowa wieża antenowa, będąca dziś najwyższą drewnianą budowlą w Europie.
  • -
    Konstrukcja z nieimpregnowanego drewna modrzewiowego ma 111 m wysokości, drewniane elementy połączono przy pomocy 16 100 mosiężnych śrub.

Powrót

Banery

Stopka

Autorskie prawa majątkowe do zdjęć i artykułów umieszczonych na niniejszej stronie przysługują Gminie Nadarzyn.
Nie mogą być one rozpowszechniane ani powielane w żadnej formie bez jej zgody.
Deklaracja Dostępności

Projekt i wykonanie | extranet
powered by netadmin 7.25

Rozmiar czcionki

Wersja o wysokim poziomie kontrastu

Przełącz się na widok strony o wysokim kontraście.
Powrót do domyślnej wersji strony zawsze po wybraniu linku 'Graficzna wersja strony' znajdującego się w górnej części witryny.